:.:.: Borzęcińskie Forum Internetowe :.:.:

MENSON · Wysłany: Nie 15:50, 31 Mar 2013 Temat postu: ??

Czy może ktoś wie co się stało z tymi kamiennymi nagrobkami, mieszczącymi się za tym żelaznym ogrodzeniem przed Ośrodkiem Zdrowia? Wczoraj przejeżdżając tam widziałem tylko pusty plac.

Michał S.trażak

MENSON

Przez tyle lat nawet za komuny nikomu nie przeszkadzało to miejsce spoczynku,upamiętnienia rozstrzelanych tam w czasie 2 wojny światowej mieszkańców Borzęcina. A teraz za demokracji dzieją się takie rzeczy.Nikt nic nie widział,nikt nic nie słyszał po kryjomu ktoś rozebrał te nagrobki,tablicę i ogrodzenie.To jest skandal,jak tak można...Od wielu już lat były tam składane kwiaty,palone znicze przez dzieci z naszej szkoły,mieszkańców Borzęcina. Uczestniczył w tych uroczystościach też Ksiądz proboszcz.Jak żył to dbał o to miejsce pan Kicek z Wojcieszyna. To miejsce i figurka na rogu ul Warszawskiej i Spacerowej to są dwie odrębne historie,no i nie można ich razem mieszać. Apeluję do mieszkańców Borzęcina ażeby nie byli obojętni,nie przechodzili do porządku dziennego nad tą sprawą.Proszę o zainteresowanie się tą sprawą radnych Borzęcina. P Krzysztofa Szubę,p Tadeusza Wiśniewskiego,p Sołtysa Wojciecha Wiśniewskiego i poinformowanie mieszkańców co się stało z tym miejscem.

MENSON

Widzę że radnych nie interesuje co się dzieje w Borzęcinie,że potajemnie przed mieszkańcami rozbiera się przed szóstą rano pomnik upamiętniający rozstrzelanych mieszkańców Borzęcina podczas drugiej wojny. Ale cóż można było się tego braku zainteresowania naszych radnych spodziewać. Oni są aktywni tylko przed wyborami,jak potrzebują głosów mieszkańców żeby ich wybrali na radnych. A po wyborach to już jest inna bajka.Szybko zapominają o mieszkańcach i ich sprawach.Na radnych Borzęcina jak widać liczyć nie można,więc tak sobie myślę że może niezależna lokalna prasa podjęłaby temat potajemnej rozbiórki tego pomnika?Przedstawiciel gazety mógłby rozpytać naszych włodarzy gminnych co wiedzą na temat tej sprawy.

firestarter

Widzisz ja też odwiedzałem ten Pomnik. Zawsze co najmniej raz w roku z Harcerzami sprzątaliśmy go. Ja też mam niesmak, że tak szybko go rozebrano, docierają do mnie jednak argumenty, że jak napisał Michał "Jedynym faktycznym miejscem pamięci, gdzie miało dojść do rozstrzelania mieszkańców Borzęcina jest obecne miejsce pamięci przy ul. Spacerowej/Warszawskiej.
Tamto miejsce przy Ośrodku było takim domniemanym, nigdy nie wyświęconym i dlatego zostało zlikwidowane". Myślę jednak, że najbardziej chodziło Ci o to, żeby przemycić w wypowiedzi uwagi dotyczące radnych. Obawiam się, że pisanie w ten sposób w kontekście Borzęcina jest nietrafione. Twoi radni w ostatnim czasie pracują nad wieloma rzeczami m. in.: zakup samochodu dla OSP, budowa nowej remizy, reforma „śmieciowa”.
Pomink rozebrany został na zlecenie Urzędu Gminy.

MENSON

Do mnie to jednak nie trafia ten argument,że jedynym faktycznym miejscem pamięci,gdzie rozstrzelano mieszkańców Borzęcina jest plac przy ul. Warszawskiej/Spacerowej. Bo tak logicznie myśląc,jakby mieszkańcy Borzęcina byli rozstrzelani przy ul.Warszawskiej/Spacerowej.To dlaczego miejsce upamiętnienia,pomnik był postawiony przy Ośrodku Zdrowia? Raczej nie chce mi się w to uwierzyć że ten pomnik przez tyle lat istnienia nie był poświęcony. Nie wiem czy to jest prawda,ale doszły mnie takie słuchy że Urząd Gminy jest właścicielem tej całej ziemi na której mieścił się ten pomnik i przyległego terenu.No i Gmina chce sprzedać całą tą działkę.A pomnik zajmował sporo miejsca na tej działce,no i wydaje mi się że jednak to był główny i jedyny powód tak szybkiego rozebrania pomnika. Bo jak nie wiadomo o co chodzi,to zazwyczaj chodzi o kasę. Jeśli chodzi o radnych,to piszesz że pracują nad wieloma rzeczami.Tylko co z tej ich pracy wynika? Jakie są efekty tej ich pracy? Bo ja jakoś tych efektów ich pracy to nie zauważam. Żadnych zebrań z mieszkańcami nie organizują żeby się podzielić swoją wiedzą,żeby wysłuchać głosu mieszkańców.Wszystkiego co się dzieje w Borzęcinie,gminie trzeba się samemu dowiadywać przez internet.Czy tak powinna wyglądać komunikacja radnych z mieszkańcami. Ale jest wiele osób starszych którzy nie maja dostępu do internetu. Chcieliby osobiście spotkać się z radnymi na zebraniu i porozmawiać o sprawach Borzęcina.Raczej pracą w sprawie reformy śmieciowej to nasi radni jak i wójt to nie mają się czym pochwalić. Każdy narzeka że te zaproponowane stawki za wywóz śmieci są za wysokie.Patrząc jakie stawki zaproponowały ościenne gminy,to u nas są oj wysokie.

firestarter

W 2012 roku były dwa spotkania z mieszkańcami. Jedno dotyczące spraw ogólnych (np kanalizacja). Drugie dotyczące Spółki Wodnej. Na początku 2013 roku były wybory do władz Spółki i to właśnie osoba z Borzęcina wybrana została prezesem. Obecnie rysują są całkiem nowe możliwości np. pozyskania finansowania na Spółkę. Inicjatywy te udają się właśnie dzięki współpracy m. in. radnych z mieszkańcami. Na początku maja planujemy kolejne spotkanie z mieszkańcami, na którym omówimy m.in. dalsze prace związane z kanalizacją, czy tzw. reformę "śmieciową". Jeśli chodzi o osoby starsze i tych którzy nie mają Internetu to jak najbardziej podejmujemy starania aby poinformowani byli o najważniejszych sprawach. Tak dzieje się właśnie obecnie, kiedy zmieniany jest system odbioru odpadów. Roznosimy każdemu mieszkańcowi ulotki informujące o zmianach i deklaracje na odbiór odpadów na nowych zasadach. W poprzednim poście napisałeś o niezależnej prasie to właśnie tam możesz poczytać o innych ciekawych inicjatywach radnych. Pozdrawiam.

MENSON

Zgadza się były 2 spotkania radnych z mieszkańcami w 2012r. Tylko czy coś się zmieniło na lepsze od tamtych spotkań,raczej nie. Jakby radni nie zauważyli to teraz już mamy 2013r.No i od ostatnich spotkań minęło już kilka ładnych miesięcy.A jeśli chodzi o kanalizację,to na ul Kosmowskiej że tak powiem jest kanalizacyjna porażka. Już chyba ze 3 przetargi odbyły się na wykonawcę robót.A z tego co pamiętam roboty miały ruszyć już na wiosnę 2012r,no i co??? Już nie wspomnę że ul Kosmowska wyglądem przypomina ser szwajcarski,dziura na dziurze.Można na niej organizować rajdy terenowe. Bo do normalnego użytkowania to ona się nie nadaje.A jeśli chodzi o Panią Prezes Spółki Wodnej z Borzęcina no to swoje urzędowanie rozpoczęła od podniesienia składek członkowskich.Spółka Wodna karze płacić składki,a sama nie wywiązuje się ze swoich obowiązków. Rowy od 2,3 lat są nie powykaszane,np od ul Poprzecznej w kierunku zachodnim.A radni jak pan pisze są zapracowani,tylko jestem ciekaw jaką pracą są tak pochłonięci.

firestarter

Czy coś się zmieniło od ostatnich dwóch spotkań? Tak. Jest nowa Prezes Spółki Wodnej, mam nadzieję, że uporządkuje wiele spraw w Spółce, szczególnie w Borzęcinie, Topolinie, Mariewie.
Spotkanie w 2013 roku? Napisałem właśnie, że będzie w na początku maja, chcieliśmy już w kwietniu ale padła propozycja, żeby poczekać na rozstrzygnięcie przetargu na odbiór nieczystości i kanalizację na Kosmowskiej, wtedy można wyjść z precyzyjnymi informacjami do mieszkańców (np ostateczna cena odbioru odpadów). Jeśli chodzi o kanalizację na Kosmowskiej to masz oczywiście rację o rok opóźniły się prace z kanalizacją. Niestety nie ma w tym winy radnych, czy Wójta. Pierwsza firma, która wygrała przetarg w kwietniu, nie podjęła prac, dlatego rozwiązano z nią umową...procedura ta trwała ok 6 miesięcy, potem kolejny przetarg i brak wykonawców mogących podjąć się prac.
28 marca 2013 roku otwarto oferty z trzeciego przetargu i prawdopodobnie wyłoniona zostanie firma, która będzie mogła przystąpić do robót. Wszystko to niestety trwa i nic na to nie poradzimy. Jeśli chodzi o Twoje uwagi dotyczące prac radnych to przeczytaj uważnie jeszcze raz moje wpisy i uwierz, jest pracy jeśli chce się coś zrobić a na efekty trzeba niestety poczekać. Obecnie np trwają zabiegi o zakup nowego samochodu dla OSP czy budowę remizy porozmawiaj z naszymi Strażakami, powiedzą Ci jak przewlekłe są procedury. Pozdrawiam

Michał S.trażak

Nie chcę dyskutować nt. dotychczasowej działalności GSW Babice, bo do niedawna przyglądałem się jej poczynaniom jedynie z boku. Również jak wielu mieszkańców miałem wiele zastrzeżeń do sposobu jej działalności, a w szczególności do jej działalności medialnej. Zero informacji i przejrzystości w działaniu. Od 28 stycznia 2013 roku jestem jej Sekretarzem i razem z Waszą mieszkanką - Prezesem Anną Ślęzak będziemy starali się coś zmienić, usprawnić, zadziałać. Oczywiście w ramach środków, które posiadamy, a te niestety nie pozwalają chociażby na wykoszenie 100% rowów w roku kalendarzowym - a jest ich UWAGA - 81 km i 400 metrów. Do tego dochodzą częste awarie, których usuwanie jest zazwyczaj czasochłonne i pochłaniające znaczne części budżetu.
Prace należy jednak przeprowadzać sukcesywnie i tak będziemy starali się robić.
Przypominam, że nowy Zarząd został wybrany w pod koniec stycznia br i właściwie dopiero teraz, kiedy śnieg odtajał - właściwie dopiero teraz można brać się do roboty w terenie.
Właśnie jutro (16.05.2013.) o godz. 15.00 będziemy mieli spotkanie z Komisją Porządku, Bezpieczeństwa i Środowiska. Tą Komisją Rady Gminy zarządza Radny Leszek Poborczyk. Zapraszam - drzwi są otwarte (Sala im. S. Zająca w budynku U.G. przy ul. Rynek 32).

MENSON

Ja jako mieszkaniec Borzęcina bardzo źle oceniam prace,a raczej brak pracy Spółki wodnej.A jeśli chodzi o zalanie pól 2 lata temu od Borzęcina aż po Topolin.To przyczyną tych zalań były wieloletnie zaniedbania,nieczyszczenie przepustów przez Spółkę. No i nie sądzę żeby przepusty zasypali rolnicy jak Pan sugeruje.Bo w ten sposób działaliby na własną niekorzyść.

Michał S.trażak

MENSON

Nie widziałem tego rowu na Spacerowej,więc nie będę się akurat w sprawie tego konkretnego rowu wypowiadał kto go zasypał i czym.No ale Spółka nie jest też bez winy np w sprawie tego konkretnego rowu o którym mówimy. Przecież przez rok się te przepusty pod mostami nie zamuliły,tylko to musiało trwać latami. No i nikt z pracowników Spółki tego nie zauważył?Aż 2 lata temu nastąpiło wylanie wody i zalanie sporego obszaru pól uprawnych między Borzęcinem a Topolinem. Pracownicy wynajęci przez Spółkę do wykaszania rowów też się przyczyniają do niedrożności przepustów.Widziałem na własne oczy tą ich prace,skosili trawę w rowach no i tak ją pozostawili niewygrabioną. Nikt już potem się ją nie interesował. Czy tak powinna być wykonana ta praca?Ktoś ze Spółki powinien tych pracowników nadzorować.A pieniądze powinny być dopiero wypłacone po całościowym wykonaniu prac.

firestarter

Przykład Topolińsko/Borzęcińskiej powodzi pokazał jak istotna jest kwestia działalności Spółki Wodnej. Ja nie zrzucałbym jednak głównej winy za zaniedbania tylko na mieszkańców. Rok po w/w powodzi (w lipcu) znów wystąpiły obfite opadu deszczu (padało niemal przez miesiąc) i woda ponownie zaczęła zalegać w tym samym miejscu! Rowy były przepełnione, różnica poziomów wód w rowach wskazywała, że ewidentnie nie było sprawnego odpływu. Z mieszkańcami przeszliśmy niemal cały odcinek z Topolina aż do Pogroszewa i okazało się... część przepustów usypana była na dziko, w części tzw. "mostków" w ogóle nie było rur odpływowych, niemal wszystkie mostki były zapchane bądź zarwane, w jednym z przepustów, gdzie powinna płynąć woda rosło duże drzewo. Pojechaliśmy więc do UG i Wójtowi oraz Pani Baltyn przedstawiliśmy sprawę wraz ze zdjęciami. Po kilkunastu dniach jak woda trochę opadła weszli pracownicy SW rozebrali wadliwe mostki i zrobili nowe (prace przebiegały nie bez problemów, ale to już inna historia). Gdyby na czas interweniować w tym miejscu nie doszło by do tych powodzi. W rozwiązywanie problemu zalewania Topolina zaangażowani byli m. in. mieszkańcy, Wójt, OSP, Spółka Wodna (należy pochwalić zaangażowanie Pani Baltyn), Zarząd Dróg Powiatowych, radni. Uważam, że Spółka Wodna działająca na terenie Gminy jest jedną z ważniejszych instytucji. Powinna być potraktowana poważnie i odpowiednio wspierana nie tylko finansowo ale też współpracą ze strony mieszkańców bo takich miejsc jak na Topolinie jest z pewnością więcej.

kosmowiak

Temat dyskusji zszedł zupełnie na bok w stosunku do pytania MENSONa. Prawdą jest jednak, że mieszkańcy, w tym szczególnie rolnicy przyczynili się do małej powodzi, która mieliśmy wiosną 2012 r. w rejonie Topolin-Borzecin-Pogroszew. Zasypane przepusty na rowach melioracyjnych zbierajacych wode z tego obszaru to nie był wymysł pani z GSW stworzony ku obronie Spółki. Sam widziałem tego rodzaju "zatory". Nie wynikały one wg. mnie z celowego działania gospodarzy ale wg. mnie ze sporych zaniedbań i... kolejnego etapu unowoczesniania rolnictwa w naszym kraju. Przepusty te zostały zwyczajnie wgniecione przez ciężkie ciągniki jakie pojawiły sie w tym rejonie od czasów "eurowstąpienia". Kiedyś w tym obszarze szczytem był C-360 (masa ok. 2,5 t), dziś gospodaruje sie tam przy pomocy ciągników, które wazą 6 t i więcej. Te przepusty budowane razem z rowami w latach 60-tych były "projektowane" raczej pod chłopskie furmanki. Laughing

Ale tego rodzaju niszczenie melioracji to jeszcze nic. Jeden z moich sasiadów zlikwidował studzienke drenarską, która była na jego polu. Pewnie mu przeszkadzała. Efekt jest taki, ze od lat on i jego sasiedzi mają na polu sadzawkę. Evil or Very Mad

Problemem działania naszej GSW jest nie tyle słaba ściągalnośc składek a co za tym idzie małe możliwości wykonywania konserwacji ale przede wszystkim brak systemowości działań konserwacyjnych. Powiedziałbym wręcz działanie wbrew przyrodzie Shocked

Oto mamy systuację, że jeżeli już odmula się jakis rów, to robi się to do granicy Gminy, bo to jest zasięg działania spółki. Ale rów prowadzi dalej prze teren innej gminy i rów na terenie tej innej gminy jest zamulony. Skutek jest taki, że nasz wspaniale odmulony górny bieg rowu i tak nie odprowadza wody. Jednym słowem cięzka kasa wyrzucona - dosłownie - w błoto!! Evil or Very Mad

Sposób w jaki funkcjonują spółki wodne jest całkowicie błedny!! Spólki wodne nie powinny obejmować obszaru gminy ale całą ZLEWNIĘ DANEGO ROWU lub rowów. Ustawa Prawo wodne wcale nie nakazuje tworzenia spółek obejmujących działaniem teren danej gminy. Skoro już jednak mamy takie GSW jakie mamy, to dobrze żeby nasza GSW uzgodniła ze spółką z sąsiednią gminą udrożnienie rowu.